Aktualności 2011

Nasz sędzia w Londynie

Zbigniew Kudlik , otrzymał powołanie do komisji sędziowskiej na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie.

Jakie warunki trzeba spełnić, by sędziować na igrzyskach?
- Zdobyć licencję sędziego międzynarodowego i pracować podczas największych światowych imprez. Należy też ukończyć szereg szkoleń i systematycznie uczestniczyć w seminariach organizowanych przez ICF - tłumaczy Zbigniew Kudlik.

Kto decyduje o składzie olimpijskiej komisji sędziowskiej?
- Wniosek składa komitet slalomu ICF, a decyzję podejmuje egzekutywa. Przy wyborze najważniejszym kryterium jest doświadczenie w sędziowaniu na dużych zawodach międzynarodowych.

Kiedy Pan rozpoczął swoją karierę sędziowską?
- W 1989 roku na Mistrzostwach Świata Seniorów w USA. Tam zdałem egzamin i uzyskałem licencję sędziego międzynarodowego. Wcześniej, przez ponad 15 lat, sędziowałem oczywiście na zawodach krajowych.

A kiedy wyjechał Pan pierwszy raz na igrzyska?
- W 1992 roku do Barcelony. Pełniłem tam funkcję sędziego startu. Następnie w Atlancie, Sydney i Atenach pracowałem w komisji ustalającej trasę przejazdu. W Grecji dodatkowo pełniłem jeszcze funkcję sędziego głównego zawodów slalomowych. Podczas poprzednik igrzysk w Pekinie pracowałem też jako sędzia bramkowy.

Jak Pan wspomina te imprezy?
W pamięć zapada szczególnie uroczystość otwarcia i zamknięcia igrzysk. Niestety sędziowie slalomu nie mają okazji obejrzeć zamknięcia, bo nasza dyscyplina rozgrywana jest zawsze w pierwszym tygodniu i po zakończeniu zawodów wyjeżdżamy, żeby zrobić miejsce arbitrom od sprintu kajakowego.

Czy sędziowanie na igrzyskach różni się od pracy na innych imprezach międzynarodowych?
- Zdecydowanie tak, ponieważ igrzyska są bardzo specyficzne. Rozmiar wydarzenia jest olbrzymi, a w jego trakcie występuje masa utrudnień związanych z obowiązywaniem procedur bezpieczeństwa.

Czy widział Pan już obiekt na którym zostaną rozegrane przyszłoroczne zawody?
- Tak, odwiedziłem go w sierpniu tego roku. Musze przyznać, ze tor przygotowano bardzo dobrze, ale poprawy wymaga jeszcze zaplecze logistyczne i strona organizacyjna. Do imprezy zostało jednak jeszcze trochę czasu i jestem przekonany, że wszystko będzie gotowe.

Czy sędziowie olimpijscy przechodzą jakieś wcześniejsze szkolenia?
- Tak, już od Aten wyselekcjonowana grupa sędziów jest przygotowywana przez komitet slalomu ICF. Mamy m.in. obowiązek pracy na Mistrzostwach Świata poprzedzających igrzyska. Musimy także uczestniczyć w teście olimpijskim oraz szeregu seminariów szkoleniowych.

Czy przed igrzyskami jedziecie jeszcze do Londynu?
- Nie. Pobyt sędziów na takiej imprezie jest zawsze tak zaplanowany, żeby zabezpieczyć wyłącznie potrzeby organizacji zawodów. Wyjedziemy dopiero przed zawodami i zakładam, że będziemy na miejscu siedem lub osiem dni. Mam nadzieję, że organizatorzy, tak jak to było dotychczas, przyjmą nas dzień przed uroczystością otwarcia. Prawdopodobnie z wysp wyjedziemy dzień po zakończeniu zawodów slalomowych.

Jakie Pana zdaniem będą przyszłoroczne igrzyska?
- Sądzę, że skromniejsze niż te w Pekinie. Chińczycy chcieli za wszelką cenę pokazać światu swoją dominację, m.in. w sporcie, stąd ich impreza była niezwykle duża i pełna przepychu. Myślę, że Londyn zaprezentuje się nieco skromniej, ale wierzę, że będzie dobrze przygotowany. (tp)

   
© Polski Związek Kajakowy