Aktualności 2011

Trzy dekady wałeckiego SMS-u

W ciągu trzydziestu lat istnienia jego wychowankowie zdobyli ponad 120 medali Mistrzostw Świata i Europy. Ośmiu absolwentów szkoły wystartowało też w finałach Igrzysk Olimpijskich, a dwóch wróciło z nich z medalami. O Szkole Mistrzostwa Sportowego w Wałczu mówi Waldemar Rogulski, jej dyrektor i wieloletni trener.

Ile grup szkolicie?
- Trzy - kajakarzy, kajakarki i kanadyjkarzy. Łącznie trenuje u nas 41 osób, z czego 7 jest z Wałcza, a reszta pochodzi z innych miast.

Każda grupa ma swojego trenera?
- Dokładnie. Zbigniew Kowalczuk, trener klasy M, koordynator i wicedyrektor szkoły, odpowiada za kajakarki, Zdzisław Ryder, trener I klasy, za kajakarzy, a Ireneusz Szpynda, trener II klasy, za kanadyjkarzy. Ta trójka to szkoleniowcy o niezwykle bogatym dorobku zawodowym, bardzo mocno zaangażowani w swoją pracę.

Skąd pochodzą Wasi zawodnicy?
- Jesteśmy ponadregionalni. Mamy uczniów z 9 województw, m.in. ze Śląska, Pomorza, Wielkopolski, Warmii i Mazur, reprezentujących 19 klubów sportowych. Współpracujemy z większością ośrodków w kraju, szczególnie, że trenerami są tam często nasi absolwenci.

Jak dostać się do Waszej szkoły?
- Kluczem są dobre wyniki sportowe i odpowiedni poziom wiedzy. Oceny kandydatów dokonują trenerzy poszczególnych grup szkoleniowych, którzy przyjeżdżają na imprezy regionalne i ogólnopolskie. Zainteresowany zawodnik musi zdobyć przynajmniej II klasę sportową, rokować na przyszłość i otrzymać akceptację na szkolenie od PZKaj. Oczywiście konieczne jest też spełnienie warunków zdrowotnych, ocenianych na podstawie diagnostycznych badań lekarskich.

Jakim systemem trenujecie?
- Rozkład lekcji dopasowujemy do zajęć treningowych. W tygodniu realizujemy 10 jednostek z wolnym czwartkiem przewidzianym na odpoczynek i odnowę biologiczną. Z reguły mamy po dwa treningi dziennie, z wyjątkiem wtorków i niedziel, kiedy ćwiczymy tylko raz.

Wobec tego kiedy Wasi uczniowie jeżdżą do domów?
- Zwykle tylko w trakcie przerw świątecznych, ferii i wakacji. Pozostałe wyjazdy muszą być uzgodnione z trenerem grupy i dostać akcept wicedyrektora szkoły ds. sportowych.

Gdzie odbywają się zajęcia treningowe?
- Pływamy po jeziorze Raduń na którym znajduje się tor regatowy COS Bukowina. Tuż obok internatu mamy siłownię, hangar z łódkami, salę do ćwiczeń techniki wiosłowania oraz pomieszczenie z ergometrami kajakowymi i kanadyjkowymi. Zimą i na wiosnę korzystamy jeszcze z dwóch wałeckich pływalni oraz basenu kajakowego należącego do WTS Orzeł Wałcz.

Jak wygląda układanie planów treningowych?
- Szkolenie odbywa się na bazie planu ramowego ustalanego przez naszego trenera koordynatora, jednak każdy szkoleniowiec może realizować w grupie własną wizję treningową. Zwykle w swojej pracy konsultuje się też z trenerami kadry i układa program w oparciu o harmonogram treningów reprezentacji. Dotyczy to szczególnie zawodników przygotowywanych do głównych imprez sezonu.

Czy w ramach zajęć szkolnych wyjeżdżacie z uczniami na obozy?
- Tak. W roku szkolnym wszyscy zawodnicy uczestniczą w zgrupowaniu zimowym, a grupa kadrowiczów, przygotowywana w danym sezonie do startu w imprezach mistrzowskich, ma dodatkowo organizowane obozy rozpływaniowe w kraju, przykładowo w Mikorzynie, lub za granicą.

Jak często bierzecie udział w regatach zagranicznych?
- Od czterech lat wysyłamy ok. 12 zawodników na zawody do Brandenburga. Oczywiście najlepsi startują też w innych regatach międzynarodowych w ramach reprezentacji kraju. Co roku kilku naszych uczniów uczestniczy w centralnych imprezach mistrzowskich zarówno w kategorii juniorów, młodzieżowców jak i seniorów.

Czy Wasi zawodnicy są pod stałą opieką lekarską?
- Tak. Stan zdrowia uczniów kontroluje doktor Wojciech Strokowski, główny lekarz wałeckiego COS-u. W internacie korzystamy też z bogato wyposażonych sal do fizjoterapii i odnowy biologicznej. W tym zakresie o naszych wychowanków dba pani mgr Halina Kościołowska.

Co jest głównym atutem Waszej szkoły?
- Kadra trenerska, położenie ośrodka, walory mikroklimatyczne oraz wieloletnie tradycje miasta w zakresie sportów wodnych. Nasi szkoleniowcy mają niezwykle bogate doświadczenie w pracy z zawodnikami i są przez to często angażowani do prowadzenia kadry juniorów i młodzieżowców. Poza tym nasza szkoła leży nad dużym, wyposażonym w profesjonalny tor jeziorem, co daje znakomite warunki do treningu. Kolejną zaletą jest bliskość COS-u co daje możliwość obserwowania treningów Kadry Narodowej oraz konsultacji planów szkoleniowych z trenerami reprezentacji.

Jak Pan ocenia miniony sezon pod względem wyników uzyskanych przez Waszych uczniów?
- Znakomicie. Nasz tegoroczny absolwent, Vincent Słomiński, zdobył złoty medal w C4 1000 metrów na MME w Zagrzebiu i uczestniczył w MŚ Seniorów w Szeged. Młodsi koledzy, Michał Łubniewski i Patryk Sokół, poszli w jego ślady i wywalczyli pierwsze miejsce w C4 1000 metrów podczas juniorskich MŚ w Brandenburgu. Do tego doszły medale maratończyków w Singapurze zdobyte przez Wiktora Głazunowa w C1 i Piotra Hertela w C2 oraz złoto kanadyjkarza Tomasza Barniaka na Pucharze Nadziei Olimpijskich w Bydgoszczy. Łącznie nasi uczniowie przywieźli z tegorocznych imprez mistrzowskich osiem medali. Po raz kolejny kwalifikację na igrzyska uzyskali też nasi absolwenci i medaliści olimpijscy - Beata Mikołajczyk oraz Paweł Baraszkiewicz.

A jakie są prognozy na przyszłość? Na kogo najbardziej liczycie podczas startów seniorskich?
- Mamy utytułowane absolwentki, Karolinę Naję i Magdę Krukowską, które w dwójce na 200 metrów wywalczyły w Szeged srebrny medal. Jest wspomniany Vincent Słomiński oraz nasi byli uczniowie Mariusz Kruk i Piotr Kuleta, medaliści seniorskich ME. Liczymy też na młodych zawodników jak Michał Łubniewski i Patryk Sokół. (tp)

   
© Polski Związek Kajakowy